O tym, że sport to zdrowie wiemy wszyscy. Ten slogan słyszymy od dzieciństwa, najpierw z ust rodziców, później nauczycieli i trenerów, a wreszcie mówią nam to lekarze i dietetycy. Rzadko jednak zastanawiamy się, co tak naprawdę sprawia, że ruch fizyczny korzystnie wpływa na stan naszego zdrowia i co tracimy, oddając się błogiemu lenistwu.
Skutki zaniedbań
Z każdym rokiem mniej czasu poświęcamy na dbałość o zdrowie. Dodatkowo rozwój technologii, dostępność środków komunikacji oraz rosnąca liczba miejsc pracy, w których jedyną formą ruchu jest obrót na fotelu biurowym, nie sprzyja naszej kondycji. Winda zamiast schodów, samochód w miejsce spaceru, a nawet zakupy, które nie wymagają wyjścia z domu, a jedynie zalogowania do sklepu internetowego sprawiają, że nasze mięśnie wiotczeją i tracą funkcjonalność. Najczęściej zauważamy ten fakt dopiero w momencie, kiedy wskazówka na wadze szybko przemieszcza się w górę i nie chce opuścić tych niepokojących rejonów.
Otyłość stanowi duży problem, jest przy tym doskonale widoczna i odczuwalna, a to mobilizuje do podjęcia wysiłku. Jednak poza tak oczywistymi objawami, jak rosnący brzuch, w naszym organizmie ma miejsce dużo więcej niekorzystnych zjawisk. Zmniejszona aktywność powoduje sukcesywne zmniejszenie ciśnienia krwi, a w efekcie pojawiają się zaburzenia naczyniowo – wieńcowe. Trudno je lekceważyć – stanowią obok nowotworów najczęstszą przyczyną zgonów. Pogarsza się metabolizm, słabnie system immunologiczny, stajemy się podatni na infekcje i coraz trudniej z nich wychodzimy.
Wyjdź z domu!
Recepta jest prosta, wymaga jednak zachowania rozsądku. Nie chodzi o to, aby pod wpływem impulsu lub przestrachu diametralnie zmienić swoje nawyki i rzucić w wir wyzwań sportowych. Tak gwałtowna zmiana to najlepszy sposób, by się zniechęcić, a ponadto organizm do tej pory rozleniwiony niewymagającym trybem życia może gwałtownie zaprotestować. Złym pomysłem jest więc kupowanie karnetu na siłownie, tylko po to by leżał przez kilka miesięcy w szufladzie, lecz równie niewłaściwe jest nagłe rozpoczęcie forsownych treningów. Aktywizacja mięśni powinna następować stopniowo, ćwiczenia warto dobierać z myślą o własnych możliwościach i ograniczeniach.
Bardziej od rewolucji w tym wypadku sprawdzi się ewolucja. Zacznijmy od spacerów, początkowo krótkich, później coraz dłuższych. Wygodne buty, kurtka przeciwdeszczowa, butelka z filtrem na wodę – ten zestaw zapewni nam komfort i właściwe nawodnienie. Z czasem w spacery możemy wplatać przebieżki i marszobiegi. Aktywność fizyczną warto różnicować, jednego dnia biegi, drugiego basen, w weekend wycieczka rowerowa. Obudzimy organizm, a przy tym unikniemy monotonii. Nie spodziewajmy się też błyskawicznych wyników, choć z pewnością poprawa samopoczucia będzie odczuwalna już od pierwszych chwil.