Co się dzisiaj nosi i jak się nosi? To pytanie na które można by odpowiadać cały dzień a pytający i tak nie uzyska dostatecznej i jednoznacznej odpowiedzi. Wynika to z tego, że nastąpiła bardzo frywolna moda. Liczy się oryginalny pomysł i styl. Codziennie na ulicy widzimy masę przechodniów a każdy ma na sobie coś innego. W pewnym sensie jest to bardzo fajne i wygodne dla nas. Nikt nie będzie krzywo patrzył jak założymy to na co mamy ochotę. (Oczywiście w granicach rozsądku.) Ja jednak dostrzegam jeden minus tej sytuacji. Zdarza mi się idąc ulicą nie odróżniać kobiety od mężczyzny i odwrotnie. Wynika to z kilku przyczyn np. mężczyźni nie są tacy męscy jak kiedyś, co z kolei wynika z tego, że mamy na rynku mniej prac fizycznych a więcej umysłowych niż kiedyś. Jednak główną przyczyną jest to jak się ubieramy. To że w modzie powoli zanikają różnice stroju męskiego i damskiego. Przeraża mnie taki obrót sprawy. Metodą jest to aby kobiety przypomniały sobie o spódnicach i sukienkach. Żebyśmy zakładały je, nie tylko na jakieś ważne i i nieczęste okazje. Tylko w miarę możliwości na co dzień. Do parku na spacer na zakupy. Gdziekolwiek. Panowie proszę nie zakładajcie obcisłych, plecionych bluzeczek z wyciętymi po pas dekoltami, przeznaczone są one dla pań, nie dla was. Czy obcisłych jeansów. To naprawdę nie jest męskie. Wręcz przeciwnie. Dążę po prostu do tego aby wróciła w dzisiejszej modzie kobiecość i męskość i abyśmy to podkreślali a nie zamazywali te różnice.
