Malowanie zwierząt stanowi nie lada wyzwanie, ponieważ często trudno jest uchwycić cechy charakterystyczne dla danego zwierzęcia.
Na pewno nie raz zdarzyło Ci się próbować namalować konkretnego psa czy kota na podstawie zdjęcia albo prawdziwego, futrzastego modela. Prawda, że to nie takie łatwe?
Zwierzę zawsze wygląda trochę inaczej niż byśmy chcieli i czasem ciężko powiedzieć, czy na obrazku, to naprawdę nasz Mruczuś, czy jakiś zupełnie inny kot.
Tak naprawdę, to jak namalować kota, żeby przypominał sam siebie?
Najpierw kształt, potem kolor
Zanim przejdziesz do etapu koloru, zacznij od przemyślenia i naniesienia kształtu na powierzchnię, na której malujesz. Przydaje się to szczególe nie początku kariery malarskiej. Szkic nie musi być dokładny, chodzi o ujęcie charakterystycznych cech kota – łuku grzbietu, kąta nachylenia uszu, położenia ogona.
Zacznij od podstawowych plam
Jeśli dla dodania koloru decydujesz się na malowanie zamiast rysowania, to świetnie! Dzięki temu możesz skupić się na kolejnych warstwach koloru, zamiast planować precyzyjnie centymetr po centymetrze jakie kolory umieścić na danym obszarze. Np. farby olejne pozwalają nawet na nakładanie bieli na ciemne kolory. Na początek warto zatem położyć “główne” plamy koloru zarysowując w ten sposób sylwetkę kota i wypełniając szkic. Jeśli kot jest bury, to najpierw nanieś szarości. Na ciemniejsze cętki i plamy będzie czas potem.
Od ogółu do szczegółu
Kiedy dysponujesz już barwnym tłem możesz przystąpić do dodawania bardziej szczegółowych elementów. To pora na naniesienie kocich plamek, kolorowanie oczu i cieniowanie sylwetki. Jest to ważny moment, bo po tym etapie kot będzie miał już swój kształt i charakterystyczne umaszczenie.
Wisienka na torcie
Na koniec dodaj drobne elementy i dopieść swe dzieło. Kocie wąsiki, błysk w oku, pojedyncze odstające włoski… jest mnóstwo drobiazgów, które sprawiają, że malowany kot staje się jedyny i niepowtarzalny.
Ostatnie poprawki
Kiedy skończysz pozwól sobie na odpoczynek i chwilę “zapomnienia” o tym, co właśnie namalowałeś. Dzięki temu nawet już po kilku godzinach spojrzysz świeżym okiem na swoje dzieło i od razu wyłapiesz, co jeszcze możesz udoskonalić lub jaki detal wymaga jeszcze małych poprawek.